Każdy może być zdrowym

 Mimo, że Święta Wielkanocne minęły w zimowej atmosferze i do prawdziwej wiosny jeszcze daleko, niektóre osoby, zwłaszcza panie, myślą już o plaży, a co za tym idzie o swojej zgrabnej sylwetce. Zwykle po długiej zimie jest kłopot z nadwagą.

Media, prześcigają się z informacją o syntetycznych preparatach odchudzających. Ale czy tak trzeba?

Amerykańska firma Natural Labs, podała następującą statystykę odnośnie nadwagi i otyłości.

- Połowa dorosłych mieszkańców dobrze rozwijających się miast na całym świecie ma problemy ze zbyt wysoką wagą ciała. Część z nich ma problemy z otyłością, część z nadwagą.
- Z każdym rokiem odsetek ludzi otyłych zwiększa się.
- Tylko 5% wszystkich przypadków nadwagi ma swoje źródło w chorobach. Reszta jest wynikiem niezdrowego trybu życia i nieprawidłowości w odżywianiu.
- Ok. 10% dzieci w Polsce w wieku od 13-15 lat ma nadwagę, 5% cierpi z kolei na otyłość.
- Najmniej ludzi otyłych mieszka w Japonii, Chinach, Australii oraz Nowej Zelandii.
- Tylko 25% ludzkiej populacji nie ma skłonności do tycia. Pozostała część zawdzięcza szczupłą sylwetkę codziennym wyrzeczeniom lub ma problemy z nadwagą lub otyłością.
- Problem zbyt dużej wagi nie jest już tylko domeną krajów rozwiniętych. Coraz częściej obserwuje się go również na terenach, gdzie do tej pory największym kłopotem był głód.
- Niektóre kraje afrykańskie zamieszkuje aż 20% osób cierpiących z powodu nadwagi.
- Z powodu nadwagi cierpi większa ilość mężczyzn niż kobiet.
- Otyłość jest raczej domeną kobiet niż mężczyzn.
- Ponad 80% osób po 50 roku życia z tak zwaną otyłością brzuszną ma nadciśnienie tętnicze
- Światowa Organizacja Zdrowia WHO uważa otyłość za globalną chorobę XXI wieku.

Panie więcej uwagi poświęcają swojej sylwetce niż panowie, dlatego warto prześledzić proces odchudzania przeciętnej Polki. Ponieważ stykam się z wieloma takimi osobami, prawie na co dzień, uczestnicząc w badaniu ich organizmów metodami medycyny informacyjno-energetycznej, to obserwuję następujący cykl takiej kuracji. Osoba puszysta znajduje jakąś dietę cud, na której jej koleżanka schudła 20 kg i zaczyna ją stosować. Od razu notuje sukces bo w pierwszym miesiącu ciągle siusiała i zmniejszyły się nieco obwody ciała, mimo, że waga nie drgnęła. W następnym okresie czasu zaczęły się zmniejszać cm w biodrach i schudła o kilka kilogramów. W jeszcze następnym schudła już mniej, aż do stanu gdy waga się zatrzymała. Następne miesiące to frustracja tej osoby, bo waga stoi jak zaklęta, przeważnie na tym samym poziomie, a następnie niedługo potem się zwiększa. Frustracja dochodzi zenitu, osoba przerywa dietę cud uważając, że na nią ona nie działa i poszukuje następnej diety odchudzającej. Po jakimś czasie waga jest uzupełniona i to nawet z nadwyżką. Efekt jojo triumfuje.

Postaram się znaleźć przyczyny takiego stanu rzeczy.

Po pierwsze, każdy organizm jest inny i inne są przyczyny, mimo że skutek jest ten sam - nadwaga ciała. Nie można bezgranicznie powtarzać kurację przysłowiowej Goździkowej, bo jej przyczyna dysfunkcji organizmu nie musiała być naszą przyczyną.

Po drugie, przy każdej dysfunkcji czy chorobie, nie można dążyć, by powrócił stan z przed choroby, bo to przecież ten stan doprowadził do tego, że organizm na złe dotychczasowe postępowanie zareagował chorobą. Trzeba koniecznie coś zmienić w naszym dotychczasowym postępowaniu.

Przyczyn nadmiernego tycia jest wiele. Ograniczę się tylko do dwu najważniejszych.

Przeważnie w większości przypadków, są to niedobory składników odżywczych, i cały czas głodna osoba, chcąc zaspokoić głód, je ponad normę. Dieta tzw nżt (nie żryj tyle) do niczego nie prowadzi, bo niedoborów nie wyrównuje i głodu nie zaspokaja. Liczenie kaloryczności posiłków też tu niewiele pomoże, bo nie mówi o niedoborach i nie uwzględnia obecnej wartości odżywczej składników posiłku oraz procentu przyswajalności składników odżywczych przez konkretny organizm.

Druga przyczyna to rozregulowana gospodarka hormonalna organizmu, spowodowana różnymi przyczynami, często z powodu dysfunkcji zanieczyszczonych, chorych gruczołów, ale najczęściej nietrafionej ingerencji lekarza w tak niezwykle czuły system wydzielania wewnętrznego. O błędzie stosowania zastępczej terapii hormonalnej przy menopauzie pisały różne czasopisma medyczne.

Organizm jest tak uformowany, że przeciwdziała wszelkim zmianom, a ciągłe odchudzanie różnymi dietami powoduje zwiększony jego opór. Gdy słabo funkcjonuje przyswajanie składników odżywczych w jelitach np. z powodu grzybicy jelitowej a jeszcze na dokładkę krew nie dostarcza właściwie tych składników do komórek to "komórki głodują". A jak "idzie głód" to ciało robi zapasy i wszystko stara zamienić w tkankę tłuszczową, która staje się największym magazynem zanieczyszczeń. Organizm ma jeszcze jedną bardzo ważną zaletę, a mianowicie broni się przed zejściem z tego świata. Nigdy nie dopuszcza, by przy bardzo dużych zanieczyszczeniach i braku możliwości szybkiego oczyszczania, doprowadzić do gromadzenia tych zanieczyszczeń w organach decydujących o jego istnieniu wśród żywych. Gromadzi te zanieczyszczenia tam, gdzie nie zagraża to jego życiu. Chroni tym sposobem wątrobę przed załamaniem, gdyż może ona przerobić tylko konkretną ilość zanieczyszczeń. Najlepsza do gromadzenia zanieczyszczeń jest tkanka tłuszczowa. To zanieczyszczenia w formie cellulitu w tkance tłuszczowej tak denerwują nasze panie, które niezbyt umiejętnie walczą z tym stanem. To właśnie organizm, broniąc się przed totalnym zanieczyszczeniem organizmu i śmiercią z powodu zatrucia, nie pozwala zrzucić więcej tkanki tłuszczowej. Nie mogą zanieczyszczenia krążące po organizmie przekroczyć poziomu, grożącego załamaniem się wątroby i śmiercią, dlatego nadmiar zanieczyszczeń musi pozostać tam gdzie był, czyli musi pozostać tkanka tłuszczowa jako ich siedlisko.

Organizm zawsze sygnalizuje nadmiar zatrucia, dlatego warto kontrolować np. bezinwazyjnym badaniem jakości żywej kropli krwi pod mikroskopem, czy nawet stanem włosów. Często zdarza się, że mamy do czynienia z zatruciem rtęcią np. z plomb amalgamatowych i wtedy zbyt wysoki poziom toksycznych substancji jest często przyczyną kłopotów ze schudnięciem i z włosami. Nie musi to być tak duże zatrucie, że włosy zaczną wypadać nam garściami. Gdy jednak nieco bardziej wypadają należy dokładnie się zastanowić i wykonać odpowiednie badania, czy przypadkiem nie mieliśmy kontaktu z niebezpiecznymi substancjami. Nawet nadmiar dymu nikotynowego z papierosów może prowadzić do zatrucia kadmem. Od jednego papierosa oczywiście nikt się nie zatruje i włosów nie zgubi, jednak długotrwałe, kilkudziesięcioletnie palenie może spowodować, że nasza czupryna, przestanie być reprezentacyjna.

Przy niedoborowym, niezdrowym jedzeniu i ciągłym odchudzaniu, niedobory mikro i makroelementów to bardzo poważny problem. Stosując przeróżne diety odchudzające nie zawsze dostarczamy naszemu organizmowi wszystkich potrzebnych mu składników odżywczych w tym witamin i minerałów, i też nie zawsze usuwamy zanieczyszczenia, to dlatego nieraz włosy szybko na to zareagują. Bez odpowiednich składników, włosy staną się matowe, łamliwe i zaczną wypadać. Niektóre diety mają w swym składzie składniki syntetyczne, a czytając ulotki niektórych farmaceutyków możemy zauważyć, że wśród niepożądanych efektów są dolegliwości wątrobowe czy wypadanie włosów.

Reasumując, schudnie ten, do wymarzonej wagi ciała, kto wcześniej odkwasi swój organizm, doprowadzając do równowagi kwasowo-zasadowej, czyli do pH śliny w przedziale 6.5-7,3 , spowoduje wystarczające oczyszczenie organizmu, a szczególnie tkanki tłuszczowej z nadmiaru zanieczyszczeń i uzupełni niedobory. Nadwaga to dysfunkcja ciała, którą można zwalczyć naturalnymi metodami i wcale się nie katując.

By nie być gołosłownym przytoczę opracowanie  pt. Każdy może być zdrowym, powstałe w Kanadzie, autorstwa prof. Alicji Zobel (profesor Trent University w Ontario, członek Nowojorskiej Akademii Nauk, promotorka 62 prac doktorskich i habilitacyjnych)i mgr Piotra Waydla(prezes Fundacji Na Rzecz Promocji Historii Polski)

Pisali oni m.in. w tym artykule że:

…Zdrowie to stan względnej równowagi organizmu reagującego na zmienne warunki środowiska zewnętrznego. Stan taki przejawia się w dobrym samopoczuciu fizycznym, psychicznym i społecznym człowieka. Zachwianie równowagi między organizmem a otoczeniem następuje wtedy, gdy czynniki zewnętrzne są zbyt silne i działają zbyt długo lub gdy sprawność reakcji adaptacyjnych ustroju jest ograniczona. Zachwianie tej równowagi powoduje chorobę.
Zdrowie zależy od wielu czynników działających na organizm człowieka. Można je podzielić na trzy grupy:

czynniki fizyczne- jak temperatura, wilgotność, ciśnienie atmosferyczne, promieniowanie jonizujące, energie wpływające na wibracje wszelkich składników organizmu;

czynniki chemiczne- naturalne składniki gleby, powietrza i wody oraz składniki wytworzone w wyniku działalności człowieka, powodujące zanieczyszczenie tych środowisk;

czynniki biologiczne- drobnoustroje chorobotwórcze: bakterie, wiru­sy, grzyby chorobotwórcze, pasożyty zwierzęce.

Co roku umiera na świecie 49 milionów ludzi. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) 75 procent zgonów następuje przedwcześnie wskutek zatrucia środowiska oraz niewłaściwego trybu życia.Oprócz tego około dwóch i pół miliarda ludzi, czyli prawie połowa ludności świata, cierpi co roku wskutek chorób wywołanych niedoborem wody lub jej zanieczyszczenie oraz brakiem higieny. Na pogorszenie stanu zdrowia wielu osób wpływają też według WHO takie niepokojące zjawiska ostatnich lat, jak kwaśne deszcze, przerzedzenie warstwy ozonowej i zmiana klimatu ziemi. Ogólnie rzecz biorąc, z raportu WHO wynika, że ponad dwa miliardy ludzi żyje w warunkach grożących utratą zdrowia lub śmiercią.

Doktor Hiroshi Nakajima,dyrektor generalny WHO, ostrzegał:

Jeżeli nie zaczniemy działać teraz, kryzys tak się pogłębi, że stanie się nie do zniesienia dla Ziemi i jej mieszkańców, ponieważ środowisko nie będzie się już nadawać do życia.Odkrycie w pierwszej połowie XX wieku sulfonamidów i penicyliny oraz spektakularne wyniki ich oddziaływania sprawiły, że świat poszedł na łatwiznę i kolosalne zarobki, serwując środki farmakologiczne na niemal wszystkie dolegliwości, "zapominając" o profilaktyce i usuwaniu przyczyn chorób oraz o wzmacnianiu systemu odpornościowego.

Aktualne, konwencjonalne metody leczenia, uznane przez świat lekarski za jedynie słuszne, opierają się na przekonaniu, że przyczyną praktycznie wszystkich chorób są wirusy i bakterie. Należy w związku z tym zabijać je na wszelkie sposoby, najlepiej przy pomocy preparatów chemicznych, które jako pochodzenia nieorganicznego mogą być opatentowane, co pozwala w niektórych przypadkach na kilka rzędów większe zarobki dla producentów, niż wynosi koszt wytworzenia.

Już dawno temu mit ten został obalony przez Maxa von Petterkofera, niemieckiego higienisty, który publicznie wypił znaczną ilość bakterii cholery wyizolowanych z trupów osób zmarłych na tą chorobę. Skończyło się to tylko niewielką biegunką. Eksperymenty takie przeprowadziło publicznie wielu lekarzy, naukowców i w każdym z tych przypadków w najgorszym razie było rozwolnienie. Również w Polsce znane są przypadki celowego zarażania się różnymi groźnymi chorobami (np. Joachim Werdin), bez żadnych konsekwencji dla zdrowia.

Tych ludzi łączyło jedno. Byli zdrowi i mieli prawidłowo działający system immunologiczny, dzięki czemu wchłonięte zarazki nie miały warunków sprzyjających ich namnażaniu.

Ale są to informacje nieopłacalne dla „przemysłu chorób", w związku z czym media, opłacane z reklam, niespecjalnie się tym interesują.

Dłuższe życie i wyeliminowanie wielu epidemii jest zasługą większej higieny i lepszego odżywiania się, a tylko w niewielkim stopniu dzięki rozwojowi medykamentów, z których 87% nie ma dowiedzionej skuteczności.
Dowiedzione są za to różne efekty uboczne i faktem jest, że oficjalną czwartą przyczyną zgonów na świecie są leki.
Interesujące jest również to że średnia życia lekarzy amerykańskich jest prawie o 20 lat krótsza od średniej całej populacji.

Chorobotwórcze bakterie i wirusy praktycznie nie są w stanie rozwijać się w zdrowym organizmie, z prawidłowo funkcjonującym układem odpornościowym.
A całkowicie zdrowy człowiek jest złym klientem świata medycyny i przemysłu farmaceutycznego.

Żeby temu zaradzić usuwana jest nauka o profilaktyce, która jest bardzo tania i nie daje w związku z tym właściwych profitów oraz usuwane z informacji i zwalczane są wszelkie organiczne (nie podlegające patentowaniu) substancje niezbędne, wspomagające i leczące. Zwłaszcza, że jako naturalne są rozpoznawalne i przyswajalne przez organizm oraz nie dają skutków ubocznych, które dały by następny powód do leczenia.

Większość lekarzy zapomina albo nawet nie wie o tym, że praktycznie wszyscy ludzie są zarażeni różnymi pasożytami, grzybami i pleśniami, jak również są permanentnie zatruwani toksynami wydzielanymi przez w/w, obumierające bakterie, rozkładającym się zalegającym pożywieniem, czy dostającymi się do organizmu z wysoko przetworzonym jedzeniem, niewłaściwej jakości wodą, zanieczyszczonym powietrzem, a nawet z leków czy szczepionek.

Grzyby, pleśnie, pasożyty i toksyny, nie tylko osłabiają bardzo mocno system obronny organizmu, ale same również są przyczyną bardzo wielu chorób. Najczęściej są nierozpoznane przez lekarzy, którzy podejrzewając choroby bakteryjne lub wirusowe, przepisują zupełnie niedopasowane leczenie.
Stąd ilość chorób przewlekłych wzrosła wielokrotnie w ostatnich dziesięcioleciach.

Ciekawe wnioski wynikają z doświadczeń niemieckiej biochemik, która była siedmiokrotnie nominowana do nagrody Nobla dr Johanna Budwig, zwalczana przez oficjalne lobby, miała fantastyczne wyniki, dzięki kompleksowemu podejściu do przyczyn powstania choroby i osłabienia organizmu.

Nasza polska nieżyjąca już lekarka, dr Irena Wartołowska, zaczynała leczenie swoich pacjentów od odtruwania i odrobaczenia. Po takiej kuracji w wielu przypadkach nie było już potrzeby dalszego leczenia. Uwolniony od obciążeń i zatrucia organizm sam błyskawicznie zwalczał podstawową chorobę i wszystkie dodatkowe dolegliwości.
Uratowała w ten sposób życie bardzo wielu osób, których przypadki inni lekarze uznali za beznadziejne - w tym choroby nowotworowe i AIDS.

Wnioski płynące z powyższych informacji oraz z wcześniejszych artykułów są bardzo proste i dotyczą każdego człowieka.
Aby być zdrowym należy zwalczyć metodami naturalnymi nadmiar pasożytów i grzybów, usunąć w miarę możliwości toksyny z organizmu, uzupełnić brakujące organizmowi pierwiastki śladowe, mikroelementy), witaminy (naturalne, a nie ich chemiczne „odpowiedniki") oraz odżywiać się zdrowo i racjonalnie.

Warto również zadbać o właściwy poziom najważniejszego antyoksydantu i detoksykantu, produkowanego przez każdą komórkę naszego ciała - glutationu. Sprzyja temu dbanie o własne zdrowie i zwykła serwatka . …

Gdy doprowadzicie Drogie Panie organizm do właściwego funkcjonowania odpowiednim stylem życia, od czasu do czasu stosowaniem hydrokolonoterapii (od której rozpocząłem ten blog), to odpłaci się on Wam właściwą sylwetką i urodą - czego Państwu życzę.